Oceń
Świąteczne spotkania w większym gronie zwiększają ryzyko kontaktu z niechcianymi bakteriami i wirusami. Najbardziej narażoną na zachorowania na grypę (oraz powikłania po grypie) grupą są osoby starsze, kobiety w ciąży oraz noworodki i niemowlęta, a także osoby z obniżoną odpornością, natomiast największą "wylęgarnią zarazków" są dzieci, chodzące do przedszkoli i szkół. Tak przynajmniej uważają lekarze. Specjaliści z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy zachęcają wszystkie te grupy osób do zaszczepienia się jeszcze przed świętami. Odporność zyskuje się zwykle po tygodniu.
Światowa Organizacja Zdrowie (WHO) w swoich zaleceniach podaje, że szczepionkę przeciwko grypie można podawać dzieciom od 6. miesiąca życia. Niestety bardzo mało osób szczepi swoje dzieci. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH w Warszawie wynika, że wirusem grypy zakaża się w Polsce 35-40 proc. dzieci w grupie od 1. do 14. roku życia, a szczepi się przeciwko grypie mniej niż 1 proc. z nich. Podobnie jest z osobami dorosłymi – w całej populacji zaszczepiło się w ostatnich latach jedynie 4 proc. Polaków. Tymczasem od września do grudnia 2019 roku odnotowano w Polsce ponad 1,2 mln przypadków zachorowania na grypę, a szpitalu z tego powodu było leczonych prawie 2,8 tys. chorych.
Sama choroba, jak i możliwe powikłania pogrypowe, mogą bardzo osłabić zdrowie, m.in. prowadzić do niewydolności serca, płuc, nerek. W skrajnych przypadkach nawet doprowadzić do zgonu (w tym sezonie grypowym oficjalnie odnotowano trzy przypadki zgonu z powodu grypy oraz jej powikłań – dane NIZP-PZH, ale zdaniem specjalistów te daną są stanowczo niedoszacowane).
Do osób podwyższonego ryzyka, które również powinny się szczepić, zalicza się pacjentów po przeszczepach, z chorobami kardiologicznymi, onkologicznymi, układu oddechowego, układu moczowego oraz cukrzycą.
Źródło: PAP
Oceń artykuł