Oceń
Wystarczy, że przez kilka dni pada i robi się trochę chłodniej, a przychodnie lekarskie zapełniają się chorymi czekającymi na wizytę u specjalisty.
Telewizyjne reklamy zapewniają nas, że jeśli nie wyposażymy się w pełen zestaw tabletek i aptecznych specyfików, trudno nam będzie pokonać atak chorobotwórczych drobnoustrojów. Naukowcy z Uniwersytetu w Aalborgu przekonują jednak, że bardziej na zdrowie wyjdzie nam aktywność fizyczna, która pozwala na wyraźne zmniejszenie ryzyka zakażenia bakteryjnego, na które jesteśmy szczególnie narażeni o tej porze roku.
Ruch zamiast antybiotyków
Już niewielka aktywność fizyczna może ograniczyć ryzyko infekcji bakteryjnych aż o 10%. Badaczom udało się ustalić, że w porównaniu do osób prowadzących siedzący tryb życia nawet drobny wysiłek - lekki sport, długi spacer lub jazda na rowerze może wyraźnie poprawić odporność naszego organizmu.
Na podstawie danych dotyczących stanu zdrowia mieszkańców Jutlandii Północnej w latach 2007 oraz 2010 udało się ustalić, że receptę na antybiotyki z powodu infekcji bakteryjnych wystawiono dla ponad 5 tys. pacjentów. Wśród osób deklarujących systematyczne zażywanie ruchu na świeżym powietrzu lub uprawianie dowolnej dyscypliny sportowej wskaźniki te były o 10% niższe.
Aktywność wzmacnia odporność na infekcje
Jeśli tylko nie cierpimy na poważne niedobory witamin i składników odżywczych, nawet niewielki wysiłek może wyraźnie wzmocnić odporność naszego organizmu równie skutecznie, co wiele popularnych suplementów.
Podobne działanie ma też... urlop wypoczynkowy, który ma zbawienne działanie na limfocyty T wspomagające ekspresję genów mających ogromne znaczenie dla naszego systemu immunologicznego.
Przeczytaj: W walce z infekcjami pomogą Ci... wakacje!
Przy okazji badań nad czynnikami sprzyjającymi wzmocnieniu naszej odporności duńskim naukowcom udało się ustalić, że nawet niska lub umiarkowana aktywność fizyczna wiąże się również z ponad 20-procentowym obniżeniem ryzyka zapalenia pęcherza.
______
Redakcja Radio Zet Zdrowie/π
Oceń artykuł